Święta pod względem kulinarnym to dość pracowity czas dla „gotujących”. Odkurzamy stare przepisy, testujemy nowe, a ostatecznie zwykle wszystkiego jest dwa razy więcej niż potrzeba, niż członkowie rodziny w ogóle są w stanie zjeść. Kiedyś myślałam, że moja mama jest najbardziej zmęczoną osobą przy stole. Że te dni przygotowań – planowanie, gotowanie itp. są wielkim wysiłkiem. Z czasem, kiedy zaczęłam więcej czasu poświęcać na pomoc w kuchni zrozumiałam, że osoba, która gotuje jest najbardziej szczęśliwą osobą przy stole. Gotujemy w dużej mierze dla innych. Jest to wyraz najlepszych uczuć jakie mamy dla drugiej osoby. Nie chodzi przecież o to by coś ugotować, schować dla siebie, a reszta niech sobie radzi. Cóż byłoby z takiego gotowania? Największą radością i satysfakcją jest wspólny posiłek i zadowolenie bliskich. Przynajmniej ja tak mam.
Już niebawem rozpoczniemy przedświąteczne przygotowania, a raczej wejdą one w ostateczną fazę. Wczoraj uświadomiłam sobie, że poza daniami, które pojawią się na wielkanocnym stole warto pomyśleć też o jakichś dekoracjach. Ja poszukiwałam takich niezbyt skomplikowanych. Ma być szybko i ładnie ;).
Świąteczny stół, jak dla mnie, musi być prosty i wiosenny. Biel, zieleń i żółć – te trzy kolory w zupełności wystarczą. Choć przyznam szczerze, że dekoracja poniżej bardzo mi się podoba. Mogłabym nawet odpuścić biały obrus.
Uwielbiam żonkile, kojarzą się z wiosną i same w sobie są świetną dekoracją.
Ciekawym pomysłem jest wypełnienie wazonu z kwiatami jajkami – w naturalnym kolorze bądź kolorowymi.
Znalazłam również dekorację, w której jako wypełniacz posłużyła marchewka.
W oczy rzuciła mi się również dekoracja bardzo prosta, ale też efektowna. Wkładamy bratki w szklaną doniczkę i już! Proste i ciekawe.
Oczywiście nie można zapomnieć o rzeżusze.
Rzeżucha, jajka, gałązki, bazie i dekoracja gotowa.
Można też pomyśleć o wykorzystaniu akcesoriów kuchennych.. ;)
Wykorzystane zdjęcia: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11
Recent Comments