Taką pieczeń kiedyś serwowała moja mama, przypomniałam sobie o niej oglądając jeden z programów Nigelli. Idealne rozwiązanie jeśli chcecie przygotować coś w miarę prostego, a zarazem niebanalnego.
Czytaj dalej »Monthly Archives Styczeń 2012
Na naszym blogu pojawiały się przepisy z różnych kuchni. Była nasza, tradycyjna polska kuchnia, sięgaliśmy również po dania z półwyspu apenińskiego. Dziś dodajemy kolejny akcent – tym razem będzie to egzotyczny smak. Tym przepisem zaczynam cykl azjatyckich dań. Na pierwszy ogień poszła chińszczyzna.
Składniki:
- podwójna pierś z kurczaka
- średnia cebula
- ząbek czosnku
- czerwona lub zielona papryka
- 3 duże marchewki
- słoiczek pędów bambusa
- 1 łyżka białego octu winnego
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki mąki
- 2 łyżki oleju
- sól, pieprz
- opakowanie chińskiego makaronu
Zanim przystąpimy do gotowania, najlepiej będzie jak przygotujemy sobie wszystkie składniki. Cebulę siekamy w kosteczkę, a czosnek możemy przepuścić przez praskę. Paprykę kroimy w paski, a marchewkę w zapałki.
Teraz możemy zabrać się za mięso – płuczemy je i kroimy w paski. Do mąki dodajemy sól i pieprz i następnie obtaczajmy w niej nasze kawałki kurczaka. Na rozgrzanym oleju podsmażamy je, aż uzyskają złoty kolor.
Kiedy nasze kawałki kurczaka przybiorą rumiany kolor dodajemy cebulkę i czosnek. Smażymy wszystko przez jakieś 3-5 minuty, a potem dodajemy kolejne składniki – paprykę i marchewkę. Smażymy przez kilka kolejnych minut i wrzucamy bambusy ze słoiczka. Można wlać trochę zalewy.
Ostatnim etapem jest dodanie pozostałych składników (koncentrat pomidorowy, sos sojowy, ocet winny). Do tego wszystkiego dolewamy pół szklanki wody. Cały czas mieszamy i przykręcamy na mały ogień. Tak gotujemy jeszcze przez kilka minut.
Kiedy nasza chińszczyzna jest prawie gotowa, zostaje tylko przygotowanie makaronu. Przygotowujemy zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Wykładamy na talerz razem z kurczakiem po chińsku. Jeżeli ktoś chce jeszcze bardziej poczuć chiński klimat – śmiało może spróbować własnych sił jedząc potrawę pałeczkami. Nam się udało :P.
Czytaj dalej »Jakiś czas temu pojawił się na blogu przepis na rogaliki nadziewane dżemem czy też czekoladą, dzisiaj jednak wrzucam przepis na rogale w wersji XXL z parówką i pieczarkami. Danie do szybkich nie należy, ale pogoda za oknem nie zachęca do wyjścia, a większość z nas rozpoczęła dzisiaj długi weekend, więc czemu nie poświęcić trochę wolnego na czasu na gotowanie ;).
Czytaj dalej »Wiem, że zupki chińskie nie są zdrowe, ale w przypadku tej sałatki można o tym zapomnieć. Smakuje wszystkim, proszą o przepis, a jeśli gość prosi o przepis to musi smakować ;).
Czytaj dalej »
Recent Comments